Hitlerowcy podczas okupacji nie prześladowali Alfreda III Potockiego. Nie dostarczał on im zresztą do tego powodów. Na zamku mieścił się sztab wojsk Wehrmachtu stacjonujących w okolicy. Zasługi byłego ordynata dla ruchu oporu nie były wielkie. Przyjął na służbę około 40 dodatkowych osób, prowadził także tzw. głodną kuchnię dla około 400 najbardziej potrzebujących osób. Na 6 dni przed wkroczeniem Armii Czerwonej w 1944 roku, Potockiemu udało się uciec na Zachód. W 11 wagonach wywiózł około 600 skrzyń zabytkowych dóbr ruchomych. Niemcom najprawdopodobniej bardzo imponowały koneksje i rodzinne powiązania hrabiego (jego ojcem chrzestnym był cesarz niemiecki, Wilhelm I, a dzięki matce, Elżbiecie z Radziwiłłów, był spokrewniony z dwunastoma domami panującymi w Europie przed I wojną światową), toteż bez większych problemów pozwolili mu wywieźć z Łańcuta do Wiednia najcenniejsze zbiory...
dodane na fotoforum: