Rotkehlchen (rudzik)

Rotkehlchen (rudzik)

NIEZALEŻNE MEDIA MUSZĄ ZROBIĆ RACHUNEK SUMIENIA
3/3

6.
Podobnie jak w RMF, także w Interii, Polsacie i Super Expressie zespoły redakcyjne składają się z profesjonalnych i niezależnych dziennikarzy. Ktoś jednak przez te lata ich wstrzymywał i uciszał.
Nie tak dawno w Onecie, Bartosz Węglarczyk (nota bene przewodniczący nowej Rady) opisywał, jak wysłannik PiSu sugerował, by w redakcji portalu zatrudnić „łącznika” władzy, kogoś do pilnowania, by krytyka rządu nie szła zbyt daleko.
W zamian Onet miał „zejść z linii strzału”.
Węglarczyk się nie zgodził, ale też opisując tę historię, nie podał, kto był tym wysłannikiem.
Może teraz wreszcie na to przyszła pora?
Ile było takich przypadków całej Polsce?
Ile redakcji się ugięło?

7.
Nie wchodzę w przyczyny uległych zachowań wymienionych tutaj ( i nie wymienionych) czterech bardzo znaczących na polskim rynku redakcji. Ich motywacje kryją się za budżetami reklamowymi napęczniałymi od reklam spółek skarbu państwa albo – jak w przypadku Polsatu oraz Interii, należących do Zygmunta Solorza - za większymi niż media interesami właściciela. Dla widzów, słuchaczy i czytelników te intencje były niewidoczne. Ale czuli, że coś jest nie tak.

8.
Od lat w Polsce toczy się dyskusja o „symetrystach” oraz ich roli w relatywizowaniu lub po prostu umniejszaniu szkód, które polskiej demokracji przynosiły rządy PiS.
Uważam, że „symetryści”, którzy faktycznie przyczynili się do zniszczenia debaty publicznej, to w większości dziennikarze wierzący w to, co robią. Za swoje poglądy często muszą płacić wysoką cenę – środowiskowego ostracyzmu i niewybrednych ataków. Źle by się stało, gdyby to akurat „symetryści” - i tylko oni - stali się ofiarami rozliczeń postawy mediów w szczęśliwie mijającym okresie.
Prawdziwych rozliczeń wymagają redakcje, które bywały (nie zawsze) tubą władzy, gdzie pod naciskiem właściciela, kierownictwa i z materialnych oraz biznesowych powodów łamano kręgosłupy pojedynczym ludziom i całym zespołom , gdzie po prostu oszukiwano opinię publiczną.

9.
Władza PiS kończy się na naszych oczach.
Polacy, którzy w wyborach pokazali jej czerwoną kartkę, domagają się ukarania winnych afer, grabieży publicznych pieniędzy oraz niszczenia systemu demokratycznego.
Niezależne media będą to na pewno relacjonować.
Mam też nadzieję, że wrócą do swojej podstawowej roli, patrzenia rządzącym na ręce, bez względu na związane z tym koszty.
Ale muszą też zrobić własny rachunek sumienia, wyznać winy i obiecać poprawę. Bez tego nie ruszymy do przodu i nie odbudujemy naszej wiarygodności.

- Wojciech Czuchnowski

(komentarze wyłączone)