Popieram!

Popieram!

NAJWAŻNIEJESZY JEST OBECNIE 4 CZERWCA…

Dziś jest dzień wściekłości, przeklinania, narzekania i złorzeczenia…
Ale od jutra skończmy z tym! Bo nie ma sensu tygodniami zajmować się zasraną PIS-owską „komisją” i tym, co ona zrobi za 2-3 miesiące, a czego nie zrobi! Kaczyński chce, żeby Polacy dyskutowali o tym aż do wyborów, więc postąpmy dokładnie odwrotnie.

Postąpmy rozsądnie, dalekowzrocznie i skutecznie. Tym bardziej, że Tusk, jeśli w ogóle stawi się na jakieś przesłuchanie, to sobie z tą „komisją” spokojnie poradzi!
Głowę sobie daje uciąć, że przewidział taką decyzję skur… z Pałacu i przygotował nie jeden, ale pięć wariantów dalszej strategii wyborczej. Więc nie martwmy się o Tuska i o to, czy on sobie da radę, czy nie! Zastanawiajmy się raczej nad tym, jak mu pomóc w odsunięciu bolszewików od władzy i wsadzeniu ich w przyszłości do więzień na długie lata. A obecnie możemy mu pomóc (i milionom Polaków również) przede wszystkim w jeden sposób!
4 CZERWCA 2023…

Jeśli 4 czerwca w Warszawie nie będzie nas na placach i ulicach co najmniej 400-500 tysięcy, to będzie oznaczać, że my nie mamy nawet co marzyć i gadać o demokracji oraz wolności. Bo po prostu nie zasługujemy na żadną demokrację, żadną wolność i żadną uczciwą władzę. I zamiast brać przykład z Izraelczyków, wolimy się wzorować na Turkach i Węgrach... którzy odgrażali się, że skończą ze swoimi dyktatorami, i dziś już wiemy, jak to się skończyło!
Jeśli nie potrafimy o tę demokrację i wolność walczyć, to po co nam ta demokracja i wolność?! A dniem walki będzie 4 czerwca!

Więc kto się jeszcze waha, czy jechać w niedzielę do Warszawy, czy nie, ten niech się przestanie wahać!
Kto ma jakieś inne plany, niech je zmieni.
Kto jest chory, niech wyzdrowieje.
Kto nie ma jak do Warszawy dojechać, niech się dogada ze znajomymi, którzy jadą.
Komu się nie chce, temu niech się zachce, bo ma już ostateczny dowód, z jak totalitarną, zbrodniczą i bolszewicką władzą mamy do czynienia!
Nie ma dziś sprawy ważniejszej, niż nasz masowy udział w niedzielnym proteście.

Przypomnę, że na Białorusi (mającej 4 razy mniej mieszkańców, niż Polska) przed, w trakcie i po sfałszowanych wyborach prezydenckich w 2020 r. wychodziły na ulice miast setki tysięcy protestujących, dzień w dzień! Choć do tych ludzi OMON i „bezpieka” Łukaszenki strzelały, których tysiące aresztowały i represjonowały.
Lepiej więc wyjść na nasze ulice teraz, gdy nic nam z tego powodu nie grozi, niż wychodzić jesienią lub zimą, po sfałszowanych przez Kaczyńskiego wyborach!
Gdy kto wie, czy nie będą do nas strzelać i zamykać nas w więzieniach… bo reżim PIS jest zdolny do takich zbrodni i chyba nikt nie ma co do tego wątpliwości.
Niewiele przecież brakowało, by Kaczyński posłuchał Błaszczaka i wysłał przeciwko protestom Strajku Kobiet czołgi, transportery i żołdaków z WOT.

Więc po dzisiejszym przeklinaniu i uderzaniu w stół, jutro głęboko odetchnijmy i weźmy się do roboty. Róbmy to, co może najbardziej zaszkodzić tym bandytom i pokrzyżować ich plany. A najbardziej możemy im zaszkodzić wychodząc na ulice 4 czerwca. Tyle na dziś…

I pamiętajmy o jeszcze jednym. To, co będzie się dziać w niedzielę w Warszawie, obserwować będzie uważnie cały cywilizowany świat... I w Europie, i za oceanem.
To zapewne nasza ostatnia okazja przed wyborami, by wykrzyczeć swój protest, gniew i nienawiść do reżimu Kaczyńskiego.
***** ***

Dziękuję za uwagę.
Jacek Nikodem/Awarski/Winiarski
(29.05.23)

(w kolażu wykorzystałam fotki z netu)
***** *** ***** *** ***** ***
https://ruchkod.pl/sercem/

(komentarze wyłączone)