byczek

byczek

Tu juz odchodzi....ale troche mnie przestraszyl.
Pojawil sie nagle i widac bylo, ze jest w bojowym nastroju.
Kiedy ocenilam marne ogrodzenie, ktore mnie od niego dzielilo nogi sie pode mna ugiely.....
Zdecydowalam sie go zignorowac....odwrocilam sie do niego plecami i pstrykalam dalej.
Pobuczal, pobuczal..w koncu mu sie znudzilo i odszedl :)

(komentarze wyłączone)