***

***

MACIEREWICZ ZŁAPANY

To naprawdę wspaniała wiadomość, że MON zaprezentowało raport w którym udowodniło, że podkomisja smoleńska Macierewicza nie dość, że kosztowała podatników ponad 81 mln zł, to jej członkowie nie mieli żadnych kompetencji do badania wypadków lotniczych. Niemniej, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że to dość oczywiste, iż faceci przeprowadzający eksperymenty na parowkach nie mają kompetencji do badania wypadków lotniczych. 24 zawiadomienia do prokuratury na Macierewicza i jego "zespół" - świetnie, ale czemu zajęło to aż rok?

Nowym i najciekawszym wątkiem tej historii jest kontakt Antoniego Macierewicza z obywatelem Federacji Rosyjskiej Aleksandrem Glaskowem, który miał przekazać mu tajemniczy pendrive, ale - znowu - służby nie są w stanie namierzyć tego człowieka, ustalić kim jest i odpowiedzieć na pytanie, czy Macierewicz współpracuje z obcym wywiadem.
Bardzo bym sobie życzyła, żeby szum medialny wokół Macierewicza i wszystkie płomienne wpisy na jego temat na platformie X zamieniły się w akt oskarżenia i proces przed sadem. Oraz, rzecz jasna, doczekały się porządnej burzy medialnej, na jaką zasługują.
- Eliza Michalik

Dla zainteresowanych pełny komentarz
https://www.youtube.com/watch?v=rQ3WfZJxFfw

**********************************************************

JEDYNA METODA NA CHAMSTWO…

Obejrzałem wczoraj fragment programu „Debata dnia” (w Polsat News) z udziałem m.in. Radosława Fogla-Mogla z PIS i Marty Wcisło z KO. Tematem dyskusji była słynna już wypowiedź socjopaty z Żoliborza na temat rzekomego wielkiego zagrożenia, jakie grozi mieszkańcom Warszawy ze strony migrantów, którzy się w tej Warszawie tysiącami zagnieździli.
Kaczyński dzień wcześniej powiedział: „Już dziś w Warszawie są takie miejsca, przed którymi ostrzegają dzielnicowi. Tam dochodzi do prób włamania przez migrantów do mieszkań, do segmentów, bo akurat jest taka dzielnica. Bezpieczeństwo jest co najmniej zagrożone, pustostany są zajmowane przez migrantów”.

Fogiel-Mogiel oczywiście potwierdzał słowa swojego Prezesa i zaklinał się, że wie, o jakie dzielnice stolicy chodzi, no ale nie powie: „Tak, wiem gdzie to jest, całkiem niedaleko”.
Potem dodał, że: „Prezes Kaczyński taką informację otrzymał od znajomego, który jest dzielnicowym”.
I dalej stwierdził, że Kaczyński z ”pełną premedytacją nie mówił, o którą dzielnicę chodzi, żeby nie dekonspirować owego dzielnicowego, żeby nie miał problemów w pracy. Więc ja się do tego dostosuję (…) Policja z jakiegoś powodu o takiej sytuacji nie informuje, bo wobec dzielnicowego, który to zdradził mogłyby zostać wyciągnięte konsekwencje”.
W bardzo podobnym tonie wypowiadała się wcześniej na temat słów Kaczyńskiego także inny jego partyjny pretorianin, Paweł Jabłoński. On też wie, ale nie powie. A zresztą, jego zdaniem, takich miejsc, gdzie migranci dybią na polskich obywateli i włamują się im do mieszkań, są w Polsce setki…

Nie chodzi mi dziś jednak o wypowiedzi kilku PIS-dzielców, którzy bronią jak mogą kretyńskiej wypowiedzi swojego stetryczałego Prezesa i próbują za wszelką cenę wmówić opinii publicznej, że była ona zgodna z faktami. Chodzi mi o to, jak Fogiel-Mogiel zachował się już po zakończeniu swojej wypowiedzi, kiedy głos zabrała posłanka KO Wcisło. A właściwie kiedy próbowała zabrać głos, bo Fogiel-Mogiel nie dał jej skończyć choćby jednego zdania.
W studiu Polsatu byli: red. Gozdyra, Wcisło i Fogiel-Mogiel.
Bez względu na to, kto był przy głosie, słychać było tylko Fogla-Mogla. Przerywał wypowiedzi, zagłuszał je, wybijał obie rozmówczynie z rytmu... Czyli nic nowego. Bo tak wygląda większość programów z udziałem PIS-dzielców. A przecież Marta Wcisło to nie jest osoba nieśmiała, która łatwo daje się zakrzyczeć lub mogłaby być onieśmielona albo stremowana obecnością w studiu telewizyjnym.

Nie wiem, po raz już który apeluję o wysyłanie do mediów polityków, którzy są w stanie nawiązać z PIS-dzielcami równorzędną walkę. Którzy potrafią podnieść głos, zachowywać się równie bezceremonialnie lub chamsko jak oni, walnąć ich w pysk na odlew i poprawić z kopa!

NIECH SOBIE POLITYCY PO LUB LEWICY WBIJĄ DO GŁÓW TE KILKA ZDAŃ, KTÓRE TERAZ PRZECZYTACIE:
Posłuchaj PIS-owski chamie. Miałeś czas na własną wypowiedź i mówiłeś przez 5 minut takie brednie, że włos się jeżył na głowie. Ale ja ci nawet jednym słowem nie przerywałem/am.
Teraz ja jestem przy głosie, więc stul pysk i daj mi powiedzieć to, co mam do powiedzenia.
To, że z domu rodzinnego wyniosłeś takie chamstwo, nie oznacza wcale, że wszyscy mają to potulnie tolerować.

Gwarantuję, że po takiej „reprymendzie” każdy PIS-dzielec naprawdę stuli pysk, bo go najzwyczajniej zamuruje ze zdumienia. Niemal na pewno do końca programu nie powie już nawet słowa albo po prostu obrażony wyjdzie ze studia. Ale nauczkę zapamięta i następnym razem dobrze się zastanowi, zanim da upust swojemu chamstwu i zacznie komuś przeszkadzać w wypowiedzi.
Tylko tak z tym ich chamstwem można wygrać…

Jacek Nikodem/Awarski/Winiarski

***********************************************************
POCZET PRZEŚLADOWANYCH POLITYCZNIE POLSKICH PATRIOTÓW…😉😂😂

Czyli w skrócie PPPPP, w którego skład wchodzą:
Mariusz Kamiński
Maciej Wąsik
ks. Michał Olszewski
Sebastian Majtczak
Ryszard Czarnecki
Paweł Szopa
Łukasz Mejza
Radosław Piesiewicz
Marcin Romanowski
Michał Woś
Małgorzata Manowska
Michał Kuczmierowski
Michał Dworczyk
Mariusz Błaszczak
Tomasz Szmydt
Daniel Obajtek
Adam Glapiński
Maciej Świrski

Pewnie drugie tyle przeoczyłem… A już na pewno co najmniej drugie tyle Prześladowanych Politycznie Polskich Patriotów dołączy wkrótce do tej elitarnej grupy wybitnych postaci, które gnębi reżim Tuska.
Dołączą choćby: Bielan, Bortniczuk, Matecki, Kempa, Macierewicz i kilkunastu innych... A potem kolejnych kilkunastu.

W tej rosnącej z dnia na dzień grupie Prześladowanych Politycznie Polskich Patriotów widzimy: niezłomnie walczących o wolność, praworządność i demokrację polityków PIS, widzimy megazłodziei i aferzystów, malwersantów i oszustów, widzimy nawet mordercę…

Łączą ich wszystkich dwie rzeczy.
Wszystkich ich ten krwiożerczy satrapa Tusk oraz Bodnar chcą wsadzić za kraty.
I wszyscy oni zapewniają, że są prześladowani z przyczyn wyłącznie politycznych!
WŁAŚCIWIE MOŻNA ICH UZNAĆ ZA DYSYDENTÓW!
Narazili się krwiożerczemu Tuskowi i teraz ponoszą tego konsekwencje!
A zdecydowaną większość z nich łączy jeszcze to, że albo byli w nieodległej przeszłości wysokimi funkcjonariuszami „państwa PIS”, albo byli bardzo blisko z PIS związani i czerpali olbrzymie korzyści z tych bliskich związków.
No i dziś PIS też stoi za nimi murem i wrzeszczy, że są to niewinne ofiary represji Tuska i Bodnara.
Można zatem skrót PPPP przedłużyć do PPPPPPPIS.
Czyli Prześladowani Politycznie Polscy Patrioci Popierani Przez PIS.

Choć to króciutki pościk, to może jednak warto go udostępniać…
Jacek Nikodem/Awarski/Winiarski

(komentarze wyłączone)