Kędzierzyn-Koźle-Kanał Gliwicki

Kędzierzyn-Koźle-Kanał Gliwicki

Opuszczony i zdewastowany port rzeczny-Nabrzeże.https://fotopolska.eu/Kedzierzyn-Kozle/b13349,Port.html .....
Pod względem mocy przeładunkowej kozielski port rzeczny w 1913 roku należał do największych w Niemczech. Wyprzedały go tylko Duisburg nad Renem oraz Essen położony nad Ruhrą i kanałem Ren-Herne. Były okresy, że w ciągu doby w kozielskim porcie przyjmowano do rozładunku oraz ekspediowano w dół Odry nawet 40 barek.
Gdy jesienią kończył się sezon żeglugowy i Odra zamierała, w basenach portowych i przy nabrzeżach cumowało blisko 400 barek, które poddawane były okresowym przeglądom i remontom w pobliskiej stoczni.
Z drugiej wojny światowej fabryka papieru i kozielski port wyszły bez większych zniszczeń. Po wyzwoleniu, czynnych było 6 wywrotnic wagonowych i trzy żurawie portowe. Natomiast w bardzo opłakanym stanie znajdował się tabor pływający. Na 761 barek i 54 holowników zatopionych na całym odcinku żeglownym Odry, tylko w okolicach Koźla pod wodą znalazło się 131 barek o łącznym tonażu 52 tys. ton oraz 6 holowników i 4 pogłębiarki czerpakowe.
Już na początku 1946 roku zatrudnienie i przy rekonstrukcji taboru pływającego oraz samym porcie znalazło 327 osób W tym samym czasie rozpoczęła się częściowa rozbiórka oraz demontaż urządzeń portowych i wyposażenia fabryki papieru. W ramach reparacji wojennych Rosjanie wywieźli na Wschód m.in. kilka żurawi portowych, oraz maszyny z papierni.
Po usunięciu z koryta Odry resztek mostów zniszczonych w czasie wojny i po wyremontowaniu śluz i jazów, już 19 sierpnia 1945 roku ruszyła żegluga. Z kozielskiego portu wypłynęły do Wrocławia trzy barki z ładunkiem węgla. Holował je „Bolesław Chrobry” pod dowództwem kapitana Mariana Głaza.
11 maja 1946 roku powołano do życia przedsiębiorstwo „Żegluga na Odrze”, w którym pracowało prawie pół tysiąca osób. W tym samym czasie ruszyła regularne rejsy. Z Koźla do Szczecina wyruszyły trzy barki wyładowane węglem. W drodze powrotnej na Śląsk przypłynęła ruda żelaza importowana z szwedzkiej Kiruny. Przewozy na Odrze zwiększały się z roku na rok, od 100 tys. ton w roku 1947 do 1,5 mln w roku 1952. Pełna reanimacja i rozbudowa portu przybrała na sile w czasie realizacji 3-letniego Planu Odbudowy Gospodarczej Kraju.
Osiedle Koźle-Port zaczęło tętnić życiem. Powstawały nowe sklepy i warsztaty usługowe. Jedno z nabrzeży portowych wydzierżawiła czechosłowacka firma spedycyjna. W dużej stylowej wilii w pobliżu boiska sportowego (niedaleko ul. Portowej) otwarto Dom Żeglarza z kinem i licznymi sekcjami zainteresowań. Działał tam również znany w kraju zespół pieśni i tańca „Żeglugi na Odrze’.
W dawnych obiektach produkcyjnych papierni rozpoczęła produkcję Kozielska Fabryka Maszyn „Kofama”. Blisko 80 proc. produkowanych tam urządzeń eksportowanych było do niemal wszystkich krajów demokracji ludowej a także Iraku oraz Turcji. Przyszłą kadrę pracowniczą przez blisko 30 lat kształciła przyzakładowa szkoła zawodowa.
Pod koniec lat 80-tych ubiegłem wieku doszło w Polsce do transformacji ustrojowej i gospodarczej, w wyniku czego zaczęły podupadać okoliczne zakłady pracy. „Kofama” straciła dużą część zamówień eksportowych, transport rzeczny wyparła kolej i transport samochodowy. Całe rodziny utraciły źródła utrzymania. Dziś osiedle jest bardzo zaniedbane, a po zmroku niewielu mieszkańców z innej części miasta ma odwagę tam zaglądać.
Bogusław Rogowski
Źródło: Nowa Trybuna Opolska, wydanie z 20 kwietnia 2012.

dodane na fotoforum:

roma55

roma55 2014-08-18

:(

facilfo

facilfo 2014-08-18

Pracownicy żeglugi i Kofamy byli moimi pacjentami ale teraz faktycznie nie odważyła bym się tam pojechać

(komentarze wyłączone)