Zamek Peles

Zamek Peles

Krótka historia na zdjęciu, ja jednak zacznę "po swojemu":
Zabiorę Was do miejsca niesamowitego, które po prostu trzeba zobaczyć na własne oczy. Po prostu nie da się tego wszystkiego opisać w Garnku, a to wszystko za sprawą zbiorów muzealnych i oryginalnego wystroju wnętrz, które cudem przetrwało dwie wojny światowe i zarazę komunistyczną. Zapraszam Was do letniej rezydencji królów rumuńskich – Zamku Peles.
Tak więc kupujemy bilety, płacimy (albo nie!) horrendalną sumę za możliwość robienia zdjęć i stajemy w gigantycznej kolejce i to wszystko dość wczesnym rankiem w środku tygodnia. Aż strach pomyśleć co tu dzieje się w dni wolne od pracy. Zewsząd dobiegają różne języki, choć najbardziej słyszalnym jest ten, który wydźwięk ma niczym potężny karabin maszynowy – mowa oczywiście o języku niemieckim.

halb09

halb09 2019-03-25

Masz rację, że język niemiecki taki ma wydźwięk. Odczułam to na dworcu w Berlinie.
Zapowiada się ciekawa relacja z pobytu w tym zamku.

dodaj komentarz

kolejne >