Dziś odwiedziłem swoje lokalne motylkowe miejsca.
Pierwszy raz trafiłem szlaczkonia. Był jedyny i oblatywał wielki teren. Nie pozwolił podejść dość blisko.
Tylko trzy fotki jakie udało się zrobić.
A u mnie wszędzie mnóstwo modraszków, ruczajników i palemonów.
W wielu miejscach żarki i nareszcie uroczki. Był jeden paź.
A w mojej krainie czerwończyków pojawił się pierwszy nieparek.
dodane na fotoforum:
maria 2011-05-22
Szlaczkonia pamiętam z zeszłego roku - chyba najszybszy oblatywacz. Nigdzie nie usiadł :)))))))
dorotaj 2011-05-22
jej, aż tyle motylków i paź...
zazdroszczę takiego motylkowego miejsca;))