14

14

Tym razem zaśnieżony Harrachov. Odchodzę trochę od formuły dodawania zdjęć dokładnie oddających mój dzień: oto, kilka minut po 2 w nocy, siedzi ćwierćwieczna kobieta przed laptopem. Stuka w klawiaturę, co chwilę zerkając na książkę, którą ma na kolanach. Karty książki są żółte, stare wydanie.
Ubrana w biały, puchowy szlafrok i szare dresy nie jest specjalnie ładna. Nawet włosy, zebrane smętnie na karku w kok, nie dodają jej dzisiaj urody.

Nic to, kobieta dalej stuka w klawiaturę, zerkając znów w książkę i raz po raz przewracając kartki. Czasami drapie się w nos, albo łapie w zęby koniuszek języka. Jest druga w nocy - o 6 powinna wstać, a dyplom sam się nie napisze, raczej więc dzisiaj nie pośpi.
AS też się poddał - siedzi na poduszce, pod tapetą w ogromne, zielony kwiaty, idiota. Mógłby się napić ze znajomym spod 64, ale nie, zamierza pilnować! Kobieta obiecała na głos, że o świcie będzie biegała! Też coś, myśli zakłopotany, a ja pióra pogubię zanim taką złapię...

Ale wróćmy do kobiety, osi tej wypowiedzi. Garbi się, nieładnie. Odpala papierosa z białej paczki leżącej na biurku. Na obrazku ciemniejszą farbą trzeba jeszcze zaznaczyć płaszczyznę okna, które odbija i ją, i AS.

Stuk filiżanki stawianej na spodku jest taki głośny! Nawet pisząc nie wydaje tylu decybeli. Kawa z cynamonem, druga filiżanka - zielona herbata z wiśnią kandyzowaną i trawą cytrynową. Dobry wybór, moja droga, powiedział sprzedawca, gdy w herbaciarni kazałaś zapakować właśnie ten gatunek. Dobry wybór.

Zerkając na filiżankę postawiła sobie pytanie, czy zawsze dokonuje tak dobrych wyborów. Nie, chyba nie - rzadko nawet. Cudownie łatwo jest wybrać smak herbaty, ale smaku ust już nie da się zapomnieć. Wolnym ruchem podnosi dłoń i wysuwa spinkę, która trzymała spięte włosy - teraz pierścionki loków otaczają jej twarz. Podnosząc nadgarstek do nosa, uśmiecha się - odległy zapach perfum, roztartych tam rano, da się wciąż wyczuć. Nie da się zapomnieć przecież.

Niektóre obrazy powinny być oddawane słowami, nie fotografią. A na czyn jest już zdecydowanie za późno. Dobranoc się z Państwem, dyplom sam się nie napisze ;-)

dodane na fotoforum: