Tak się Siwusionka tuli, bo się stęskniła :)
Grunt odmarza, wreszcie coś zaczniemy robić z robotą.
Tymczasem jutro przyjeżdża Kaziu i będziemy kuć.
Powiedziałam kiedyś, że jeśli kiedyś zdecyduję się na ponowne kucie to na pewno zgłoszę się do Kazika - i tak się właśnie stało.
Nie wracam do podków w przypadku moich dziewuch - co to to nie. Siwa zawsze miała kopytka jak diamenty - nie do zdarcia, i razem z Brawurą podków nie potrzebują. Niestety Kali nie zalicza się do tego typu koni.
Po tym jak spędziła 3/4 życia w podkowach albo ją okuję, albo będzie wiecznie kuleć. Nadwrażliwe, rozpieszczone kopyta i niestety nic innego w grę nie wchodzi.
Mam nadzieję, że z nią robota też ruszy w najbliższym czasie...
xlussi 2012-02-22
słodziachneee :D
też bym chciała kurde mać zacząć pracę, a przy takiej ciaplecie to mogę się co najwyżej wytarzać razem z nimi :<
gokocha 2012-02-22
śliczne ;)
fuma23 2012-02-23
ah Wy słodziaki dwa :) tekno mi za Wami ale jeszcze jakiś miesiąc i postaram się Was nawiedzić :D