[31789517]

wyprawa w Bieszczady......

Zamek w Krasiczynie

ignorr

ignorr 2016-07-30

tak... pomyślała leżąc w wielkim łożu... w wielkiej komnacie...
to był dobry pomysł z wyprawą w Bieszczady...
pierwszy dzień i tyle wrażeń...
gospodarze byli przemili... kolacja pyszna...
zamczysko robiło wrażenie....
widziała że Majki też był zachwycony....

to łoże.. mm... wspaniałe....
jednak nieznacznie... niewygodne... coś minimalnie ją uwierało...
materac był grubości King Size... jej ulubiony rozmiar...
a jednak coś było nie tak jak trzeba...

tak to był dobry dzień pomyślała znowu...
kilka dni przygotowań... i spontaniczny zryw...
Bieszczady.... wymarzone Bieszczady....
wybierała się od lat... dużo słyszała dobrego...
i proszę jest...
Krasiczyn.... odrazu poczuła się w nim jak w domu...

znowu poczuła się nieswojo.. coś ją drażniło...
obróciła się zboku na bok... i ciągle to samo...

zamek ogromny świeżo po remoncie...
dopatrzyła się kilku zaniedbań...
niezgodności z e...

ignorr

ignorr 2016-07-30

niezgodności z epoką...
czy po prostu kilku fuszerek...
nic nie może poradzić.... przecież jest perfekcjonistką.....
jej od lat wytrenowane oko zauważy wszystko.... każdy szczegół....każdą wadę....

zeszła z łoża... poprawiła prześcieradło... wygładziła... wytrzepała puchowe poduchy... kołdrę... i zaległa w chłodnym łożu...
po upalnym dniu... poczuła że jest w odpowiednim miejscu....
tak... tu jest dobrze... swojsko...

Bieszczady.... wspaniałe....
jutro założy plecak i poniosą ją w lektyce... na bezkresne połoniny....
gdzie świat jest naturalny... gdzie jest powietrze...
gdzie widoki zwalają z nóg...
od rana chodziła za nią francuska piosenka którą podesłał ignorr....
aisha aisha aisha.........

swoją drogą gooopi ten ignorr.....

wkurzyła się... pieprzony paproch czy co..???
zerwała się z łoża... kopnęła kołdrę.... zdarła prześcieradło.... nic...
zrzuciła materac...
i jej oczom uk...

ignorr

ignorr 2016-07-30

i jej oczom ukazało się ziarnko grochu......
a jednak... szlacheckie pochodzenie daje się we znaki....
delikatnie pstryknęła... groszek... który potoczył się w kąt wielkiej komnaty...

była już zmęczona.... jutro czekały na nią wspaniałe atrakcje....
szybko acz.. bardzo precyzyjnie.. zasłała pościel...
rzuciła się pod kołdrę...
wtuliła w poduchy... i po chwili... można było usłyszeć....
delikatne równomierne chrapanie.... przerywane mlaskaniem....
które po chwili przerodziło się w niedelikatne chrapanie...
a po kilku minutach..... w nawałnice młotów pneumatycznych.....

śniła o księciu z bajki na białym rumaku.........


w najbardziej odległej części zamku można było poczuć delikatne miarowe drżenie.....
starych grubych ścian.............. ...;DDD


tw..;)

ignorr

ignorr 2016-07-30

http://youtu.be/Ai4DN9TkeJ4

aisha7

aisha7 2016-07-30

Yeah !....dobre..dobre :P...dałeś w klawiaturę ignorr !;-)

aisha7

aisha7 2016-07-30

a muza..?...hmm...nic dodać ...wszystko zostało powiedziane...;)hheheh

aisha7

aisha7 2016-07-30

peesik. podmiotem lirycznym tego utworu muzycznego byłna 100 % groszek...;)hheheh

ignorr

ignorr 2016-07-30

ihi...;)

dodaj komentarz

kolejne >