Dzisiaj na leśnej ścieżce Rudy stanął na przeciwko Amstafa. Byłem zbyt daleko aby reagować, tylko gwizdkiem dałam sygnał do powrotu. Po chwili Rudy spokojnym krokiem ruszył na tamtego psa . Amstaf był z opiekunką, która bardzo szybko zapięła go na smycz.
Rudzielec przyśpieszył kroku. Opiekunka Amstafa pośpiesznie chwyciła swojego psa i wzięła go na ręce, krzycząc na cały las abym szybko zabrał tego psa. Rudy doszedł do nich i powąchał. Pani zaczęła jeszcze głośniej krzyczeć, a Amstaf na rękach. Znowu zagwizdałem w gwizdek i rudzielec odwrócił się od nich i pełen gracji , merdając ogonkiem wrócił do mnie.I jeszcze mi się oberwało ,że takiego psa puszczam bez kagańca. :):):)
Mam w domu potwora !!!!
razdwa3 2011-04-17
Cudowny potwór! Mądry, inteligentny, karny, z wielką intuicją :)))
pablo73 2011-04-17
hmm chciałbym zobaczyć tego amstafa na rękach pańci hahaha
ja tam bardziej nie ufam amstafom, choć ostatnio na łąkę przychodzi jedna i jest spoko
libra 2011-04-18
i tak się robi z psów barany. Szkoda mi tego amstafa, jak właściciele panikuja, wprowadzają nerwówkę to mieszają psom w głowach na maksa, heh.. a potem się dziwią, że psy agresywne itd.
A najbardziej mi szkoda yorków ciagle noszonych na rekach i pozbawianych kontaktu i z psami i z normalnymi spacerami.
A Rudy jest boski, i niech straszy "barany" ;D
gulaki 2011-04-19
No piękny ten Twój potwór :))
Też chciałabym zobaczyć tego amstafa na rękach swojej pani :))
agacior 2011-04-20
:) fajna historyjka...sprawiła usmiech na mej twarzy- mam nadzieje,że na cały dzień..pozdrawiam