Dzisiejszy spacer... próbuję dość szybko iść pchając wózek, niestety wszystko stawia opór, nie mogę ruszyć, zaplątałam się w gałęzie. Zmęczona patrzę a mój mąż gdzieś w przodzie daleko ze starszym synkiem. Krzyczę do niego, że ja naprawdę nie umiem pchać tego wózka!!! Ratunku! Za chwilę patrzę a wózek nie ma kółka :P Ciekawe jak długo jeszcze męczyłabym się gdybym nie zauważyła braku dość ważnego elementu ;)