12

12

I znowu nuda... A tak poważnie po jasną cholerę ja to wszystko mówię? Pewna moja znajoma z kręgów naukowych (niedoszła noblistka :) ) zaczęła opowieść o pobycie we Włoszech "wiesz jak wysiadłam z samochodu przy ich plaży a tam wszystko ropą zalane taki syf..." Na pytanie czy ten nieszczęsny samochód to może słońcem czy wiatrem pędzony chyba nie odpowiedziała :)

efkam

efkam 2008-03-30

To się jakoś nazywa...Syndrom banana? Mniejsza...A ślimaczki mam za oknem. Chętnie piją...mleko.

akineis1

akineis1 2008-03-30

raczej
„NIMBY Syndrome” - (Not In My Back Yard) – „nie na moim podwórku”

(„BANANA Syndrome” – (Built Absolutely Nothing, Anywhere Near Anything) – „nie buduj absolutnie nic, nigdzie i w pobliżu niczego”)

akineis1

akineis1 2008-03-30

ale co racja....

cisza

cisza 2008-03-30

a ja lubię gdy mówisz...:)bo masz tak wiele do powiedzenia:)

uliczka

uliczka 2008-03-30

niesamowite zdjęcie, takie... wielowymiarowe:) podoba mi się bardzo

dodaj komentarz

kolejne >