[1228146]
eljaku

eljaku 2008-03-27

Przetrwał zimę, zdobiąc ją rdzawą rudością, a teraz niezauważalnie zniknie w odmętach zieloności...Co roku próbuję zauważyc ten moment i jakoś się zagapiam. Wybuch barw skutecznie odwraca uwagę...W końcu, kolorystka jestem ;-)

akineis1

akineis1 2008-03-27

jesli ma sie nie tylko swiadomosc wlasnych emocji, akceptuje siebie i potrafi sie to wyrazic chocby w ten sposob, ale rowniez jesli sie wie co kryje w sobie uwiedly lisc, to ginie caly romantyzm liscia uwiedlego.
Choc moze nie do konca, jak widac. Bo to przeciez piekna kobieta z dlugimi wlosami, piekna suknia, skulona, bo ja jakis lajdak trzyma za glowe i za chwile walnie w twarz. Jej zycie ulatuje i za chwile uleci i ona, ktora swoja zielonoscia (mozna nazwac chlorofilem) wykarmiala nasiona, zoledzie. Ale jej rola juz sie skonczyla. Jak jej zycie. Taka jest natura. Samo zycie....
ale przeciez pozostaje wiedza, uwiedly lisc nie tylko wydali to, co drzewo musi wydalic, ale zostanie w ziemi poddany przemianom i stanie sie pokarmem dla zielonosci. I to jest radosne.
Ale mozna, jak widac zatrzymac czas.... choc tak naprawde nie mozna. Ale mozna.... :)

uliczka

uliczka 2008-03-27

jaki piękny kadr:)

dodaj komentarz

kolejne >