Żytkiejmy w dziń świateczny piętnastego sierpnia.
To jest prawie na końcu naszego świata na granicy polsko ruskiej .Oprócz fotografowania mieliśmy
dwa wyścia śpiewające w sumie godzinne .
Perkusista zaniemógł ale się go odratowało .
Mój kapelusz też już mi radzi żeby skończyć
z tym podśpiewywaniem .