Wzniesienie porośnięte wysokim rumianem, w nim wychodzone wąziutkie przejścia, próbowałam nimi dojść do derkacza, który o parę metrów ode mnie zaterkotał. On to był, nie żadna żaba ani świerszcz. Nie pokazał się, łobuz jeden, a pędy rumianu łykowate, z trudem dały się rwać na bukiet.
orioli 2020-06-25
Zastrzygłam uszami. Wszystko tam masz, borsuki i derkacza na dodatek.
Całą wiosnę nasłuchiwaliśmy. Derkacze terkotały jak oszalałe w ubiegłym roku, a w tym było cicho. Usłyszeć go łatwiej, a zobaczyć to wielkie szczęście. W tym kwieciu czuje się bezpiecznie.
wydra73 2020-06-25
re. mpmp13 Puść sobie jego terkot z odtwarzacza i będzie to samo; przecież on mi ani nie mignął. Tyle, że głos z rumianów, ale znów mógł to być turkuć podjadek. Tak,że absolutnie nie ma czego zazdrościć.
mpmp13 2020-06-25
Re: moim skromnym zdaniem ,szczerze Ci odpowiem : nie to nie to samo . Dreszczyk emocji , może uda się pstryknąć choć z daleka ?