[35873005]

Fotka jako okazja do opowieści.
Bardzo często chodzę sama, nigdy nie miałam przykrego spotkania z człowiekiem, ale też uważam. Jak osobnik z psem czy w czasie grzybobrania z pojemnikiem, to nie ma strachu.
Ze dwa, trzy razy zmieniałam trasę widząc z daleka kogoś czyja sylwetka mi się nie spodobała.
Tutaj siedziałam w czeremsze czekając na czajki a z daleka nadchodził zakapturzony. Bez psa. To się nie ruszałam a gdy mnie prawie mijał,w dość dużej odległości zresztą, ściągnęłam aparatem i pstryknęłam. Siedziałam dłużej, czajki nie nadleciały, stadko jakiegoś drobiazgu ulokowało się w krzewie, popiskiwały, żaden się nie pokazał. A po jakimś czasie inną drogą, znacznie bliższą wracał zakapturzony i gdy prawie mijał moją czeremchę- ukrycie, zadzwonił mi telefon. Oczywiście osoba, która ma pecha telefonować w nieodpowiednich momentach. Na szczęście sygnałem wywoławczym zrobiłam sobie kukułkę, więc taki dźwięk w terenie niczyjej uwagi nie zwróci, zakapturzonego też nie.
W końcu wyszłam z ukrycia, czajka pokrążyła, popiszczała, niedługo ją niepokoiłam, nad rozległym łanem oziminy było ich więcej, bardzo daleko. Ptasi drobiazg nagle wypryskiwał z mijanych krzewów, nawet rozpoznać trudno nie mówiąc o fotografowaniu. Tak samo sarny, która nagle przecięła ścieżkę.
Fotografowanie dzikich zwierząt absolutnie nie dla mnie.

halka

halka 2020-05-08

Zakapturzony ptaszek też fajny:):) Nie zarzekaj się tak ...polubisz i będziesz fotografować zwierzaki. Wierz mi,czasami obcowanie ze zwierzętami jest lepsze od kontaktu z ludźmi.

mpmp13

mpmp13 2020-05-09

Jest takie przysłowie " ćwiczenia czynią mistrzem" . Wprawdzie mistrzem nie jestem ,widać po fotkach w galerii ,że nie jest ze mną źle. Dasz radę .Też mam takie spotkania z róznymi ludźmi . Jak z psiakami to nie boję się ,gorzej takich samotników .

halb09

halb09 2020-05-09

Mnie stresują takie spotkania. Wolę zawsze z kimś wędrować.

wojci65

wojci65 2020-05-09

Zakapturzonych też nie lubię!

styna48

styna48 2020-05-09

Halka ma rację, ja najczęściej idę z psem i przy okazji robię fotki.

orioli

orioli 2020-05-11

W czasie moich wędrówek po lasach czy polach nigdy nie obawiałam się spotkania ze zwierzętami, no może w górach wolałam nie natykać się na miśki. Za to widok ludzkiej sylwetki zawsze wywoływał uczucie niepewności. Rzadko wprawdzie poruszam się sama.
W telefonie mam słowika, chociaż wiem, że śpiewa sezonowo.
Fotografowanie zwierząt jest dla Ciebie, ale niekoniecznie tych w biegu.

czes59

czes59 2020-05-13

Takie spotkania nie sa pewne i dobrze, że uważałaś. Ja chyba bardziej obawiam się grupki dużych psów, co kiedyś się mi zdarzało. Do fotografowania zwierząt, najlepiej mieć aparat z wizjerem, a nie spoglądać na ekranik, który nieraz za bardzo oświetla słońce.

olga22

olga22 2020-05-14

ROZUMIEM NIGDY TELEFONOWAC NIE BĘDĘ BO U CIEBIE NIGDY NIE MA DOBREJ PORY!

dodaj komentarz

kolejne >