(10)
W kościele franciszkanów, z okazji kończącej się Gitariady.
Wykonano koncert pt."Vivaldissimo", co już sugeruje repertuar. Było cudnie !
Jak się zasiądzie w pierwszym rzędzie, to oprócz doznań muzycznych ma się dodatkowe- obserwacja radości z jaką wykonawcy pracują, gesty, porozumiewawcze spojrzenia, zgranie zespołu. No i ekspresyjną technikę gitarzysty, twórcy tego wszystkiego - Krzysztofa Meisingera.
Od lewej widać wirtuozów z instrumentami: skrzypce, skrzypce, skrzypce barokowe, klawesyn, wiolonczela.
wojci65 2019-04-28
Re Wydra: Drache, to smok po niemiecku, a że gwara łódzka miała wiele zapożyczeń z tego języka, to masz rację.
halka 2019-04-28
Nazwa koncertu "Vivaldissimo" kojarzy mi się z Vivaldim...myślę, że na koncercie zabrzmiały nowe aranżacje najpiękniejszych lutniowych koncertów barokowych.
wydra73 2019-04-28
re. Halka Jak zwykle masz rację, głównie Vivaldi, ale też Boccherini, Kohaut, no i obowiązkowo dla solisty-gitarzysty Albeniz; tutaj wrażenia wzrokowe były równie potężne co słuchowe, ekspresja gry.
madu02 2019-04-29
Wydra zapytam wprost, czy muzyka która w Twej duszy gra, unosi Cię z lekkością, po pięknych okolicznych bezdrożach?
wydra73 2019-04-29
re.madu02 Odpowiem wprost: w duszy mi nie gra, nie unosi po bezdrożach;to jest absolutnie rozdzielne.
