Bzika można dostać; ciemno, mokro, ponuro.Tylko masochista ruszy bez powodu w teren.
Taką mam choinkę. Wełnianą, nie wiem skąd. Dyżurne pierniczki od znajomej ze Śląska, mają już z 6 lat, pieczone i ozdabiane przez nią.
Uważam, że z olbrzymią maestrią; ciągnąć wzorem taką cieniuteńką strużkę lukru !
Korale od dawnych przyjaciół ze Lwowa, przypominają stare, miłe spotkania i śmichy-chichy z niczego.
halka 2018-12-26
Niezwykle oryginalna ale najważniejsze są Twoje miłe wspomnienia,które się z nią łączą.Niech radość świąteczna trwa nadal;pozdrawiam.
orioli 2018-12-27
Trochę przytomniejszym okiem już mogę oglądać zdjęcia i świat - święta minęły. Bardzo mi się podoba Twoja choinka. Niezwykła, a na dodatek ubrana we wspomnienia.