Jeden z nielicznych stropów "nieodartych ze skóry"

Nawet ciekawie łatki odpadające farby tworzą na nim mozaikę.
Remont zaczęto od górnej kondygnacji, tam już się mieszka. Niżej stan surowy tzn ściany przez poprzedniego właściciela zbite do gołego muru.
Tylko tyle zresztą zrobił. Budynek był ruiną, ilość zwalonego w środku gruzu wprost nieprawdopodobna.Teraz jest już pusto i można powoli zabierać się do przebudowy wnętrz i ich wykończenia.
Może przez 2 lata zdążą z głównymi pracami.
Mnie się wydaje, że to robota na pokolenia, ale...
Miło, że Ziemia Kłodzka zaczyna naśladować Jeleniogórską.