Klasycystyczna synagoga?

W podwórzu, pośrodku dwóch posesji (Piotrkowska 114 i 116) stoi parterowy, neoklasycystyczny budynek, wystawiony w w 1899 r. według projektu Dawida Lande. Co się tu znajdowało? Sugestia zawarta w tytule ma pewne podstawy, ale znacznie późniejsze. Otóż po II W. Św. zamieszkali w Łodzi Żydzi spotykali się w tym budynku na wspólne modły.
Rzeczywistość była dużo bardziej prozaiczna. Pod budynkiem są głębokie piwnice, które służyły jako lodownia.
W hali mieściło się kilka sklepów i składy fabryczne. Budynek dzierżawił niejaki Margolin - on to w zimie zwoził wozem lód z zamarzniętych stawów i składował w piwnicach. Co sobotę, wieczorową porą na lodzie układano zwożone przez rzeźników mięso. W poniedziałek, skoro świt zabierano stąd towar.
W budynku mieściła się także fabryczka wody sodowej. W dużych syfonach z miedzi woda przewożona była do sklepów. Prócz syfonu sklepikarz otrzymywał bryłę lodu do chłodzenia wody sodowej.
Prócz magazynu-sklepu, w oborze (w końcu lewej oficyny) swoje miejskie życie wiodło sześć krów. Ich zadaniem było zaopatrywanie mieszczącego się tu sklepu w koszerne mleko. I choć krowy starały się jak mogły, popyt na koszerne mleko był większy niż ich możliwości produkcyjne. Sprytny sklepikarz, zwiększył podaż dokupując mleko od gospodarza z Brusa. Czy odkryto mlekowe oszustwo - nie wiadomo.
Ale wróćmy do czasów współczesnych. Dawny sklep , zdewastowany, czekał na godnego lokatora do 2003 r. , kiedy to wprowadziła się tu galeria Atlas Sztuki, propagująca sztukę w Łodzi.