Afritzer See

Afritzer See

Karyntia, w styczniu 2012 r.

Jadąc na południe Karyntii w kierunku Villach, natrafiłem na olbrzymią, zamarzniętą taflę jeziora Afritzer See i mimo zimy, pełne było skrzącego się ognia. Po drugiej stronie jeziora jeździły dwa bojery. Czekałem na nie z nadzieją, że podjadą na tę stronę jeziora i je sfotografuję z bliska. Niestety... Za to pstryczek tafli wykonany pod słońce, który w dodatku wyszedł z ciekawymi blinkami, uważam za całkiem interesujący. ;o) Mocno operujące słońce powodowało takie naprężenia pokrywy lodowej, że co chwilę można było słyszeć głuche, ale mocne "jęki" pękającej i rysującej się gdzieniegdzie tafli jeziora. Niesamowite wrażenie, gdy jezioro "gada" po swojemu!

Lake of Fire:
https://www.youtube.com/watch?v=cNoxq_ttFrw

aklah

aklah 2012-02-19

przepiękne zdjęcie!!

olasok

olasok 2012-02-20

Cudowny widok...

chung

chung 2012-02-20

niesamowite! dla takich ujęć warto "szwendać" się po świecie :)

liw12

liw12 2012-02-20

Etam, Sulejowski fajniejszy... i na pewno gada bardziej zrozumiale :)))

wiele16

wiele16 2012-02-20

A wiesz? Ja też nie szprecham! ;o)))

cymonek

cymonek 2012-02-20

Znam ten kolor, jak własny ;))))

wiele16

wiele16 2012-02-20

Przefarbowałaś włosy?? Jakże to?

dodaj komentarz

kolejne >