Nareszcie wróciła z wakacji! Szpanuje teraz adriatycką opalenizną i resztkami tatuaży. ;o)))
Przy niej milknę i chłonę jej niezwykle ruchomy obraz i dźwięk, bo bez przerwy goni, a swą gadatliwą buzię nie zamyka ani na chwilę. Jagoda, to niezwykła Czarodziejka. Nawet najtwardszego dziadka Andrzeja, potrafi zmiękczyć i urobić swym widokiem jak plastelinę... Nie wiem, skąd ta malizna ma taką siłę? Czasem muszę ukrywać swoje wzruszenie za aparatem i udawać, że robię zdjęcie. Udawać, bo jakoś trudno mi wtedy ustawić dobrą ostrość. ;o))) Ech, te wnuczęta...
https://www.youtube.com/watch?v=nWlO7HAuAYg
dejavue 2011-08-29
Bo takim oczom sie oprzeć nie można ..
Bogatyś Andrzeju ze wszech miar ;-)
liw12 2011-08-29
A jakież te oczy? Zielone czy niebieskie? Bo, już nie wiem, co się w nich odbija... :)
wiele16 2011-08-29
Lidko, z kolorem ludzkich oczu różnie bywa. Te są takie raczej pół na pół. ;o)))
Ale znam z życia takie przypadki, że niektóre oczy na drugi dzień bywają czerwieńsze niż dnia poprzedniego i... bardziej podkrążone. ;o)))
czarewa 2011-08-29
Ech... i mi się łza w oku zakręciła... Słodka i przepiękna ta Twoja Pszczółka, z dobrego Miotu... że się tak wyrażę, bez obrazy, proszę ;)))
czarewa 2011-08-29
właśnie, właśnie... a co dopiero później... ach..! ;-)
ogonem 2011-08-29
Wiesz, Andrzeju...
Znam portrety Twojej Wnusi, znam i Twoje do Niej uczucia, ale ten tekst pod fotografią...
Sercem Ją malujesz, sercem o Niej piszesz...
Ucałuj Podkówkę w czółko od cioci Ewy :)*
mrrrau 2011-08-30
No ba, bo jak się ma super-przystojnego Dziadka, to ta uroda w genach przejść musi, nie ma siły.
A te oczęta, mmmm..., cud, miód, malina. Napatrzeć się nie można.
Gratuluję takiej wnusi. Wyrośnie z niej cudne dziewczę.