Hanen

Z cyklu: Tunezyjskie reminiscencje

Hanen była członkiem zespołu animacyjnego i dołączyła do reszty grupy chyba pod koniec mego pobytu, bo wcześniej jej nie widziałem. Niesamowicie wysportowana, drobniusia, szczuplusia, niemal żylasta, z gorejącym czerwienią ogniem kręconych włosów na głowie, wyróżniała się wśród koleżanek ciemnym, ale nie czarnym kolorem skóry i zupełnie odmiennym od tunezyjskich piękności typem urody. Z przyjemnością oglądałem ją podczas ćwiczeń gimnastycznych codziennie organizowanych dla wczasowiczów. Dopiero kiedy później w rozmowie oświadczyła mi, że jest Marokanką, zrozumiałem skąd te u niej w wyglądzie różnice na tle innych dziewcząt.

Tę fotografię wykonałem dość przypadkowo. Otóż, podczas gdy jedliśmy kolację, zauważyłem, że w hallu, przy wejściu na salę restauracyjną, pojawiła się część hotelowego zespołu animacyjnego. Wszyscy byli ubrani wyjątkowo elegancko, by nie powiedzieć odświętnie. Właśnie w ten sposób przybyli zapraszać wchodzących na kolację ludzi na ich wieczorne show. Była to forma zareklamowania się, oraz zwrócenia nowoprzybyłym turystom uwagi, że istnieje możliwość atrakcyjnego spędzenia wieczoru. Kiedy tylko zoczyłem tę kolorową, atrakcyjną grupę młodych ludzi, odstawiłem talerz, złapałem za aparat i pobiegłem szaleć do hallu. ;o) Warunki świetlne nie były najlepsze, więc nie uniknąłem stosowania flesza...

margo74 2010-10-19

powiem tylko tyle: WOW ;)
musi wystarczyć bo aż mi mowę odebrało ....
przeurocza dziewczyna i na pierwszy rzut oka widać, że bardzo pogodna i radosna ;))
nie przypadkowo znalazła się przecież w grupie zespołu animacyjnego ! ;)

<tup tup tup> .. zatupię się tymi nóżkami czekając na kolejną fotografię .. ! :)