Bąnłi...

Bąnłi...

Mam ochotę napisać tu coś, cokolwiek będę w stanie z siebie wylać.
Uwielbiam wieczorne spacery.
Uwielbiam ciemność i mrok,
kiedy dzień, miasto, ludzie kładą się do snu,
kiedy jedynie światła wytrwale towarzyszą moim dopiero budzącym się myślom.
Uwielbiam podziwiać grę cieni, świateł po zmroku.
Nie wiem, czy kogokolwiek to obchodzi, ale w sumie to i tak bez znaczenia.
Jak narazie zbyt wiele kwestii jest bez znaczenia i męczy mnie to coraz bardziej.
Bo to nie tyle jest bez znaczenia, ile nie chcę dopuszczać pewnych spraw do świadomości.
~Kolejny łyk herbaty i kolejne pytanie bez odpowiedzi.

dodane na fotoforum: