Wszystko pięknie, ładnie, ale gdzie podział się wrzesień i październik ?
Odczuwam cholerny brak tych dwóch miesięcy!
Ogólnie nie mam czasu na N I C. Tydzień jest dla mnie roczną męczarnią, a weekend cudowną sekundą. Obawiam się, ze zaczynam wpadać w rutynę: śpię, wstaję, jadę do szkoły, wracam, jem, uczę się, znowu śpię.
POTRZEBUJĘ świąt ! (których kiedyś przecież nienawidziłam:)
Jest niedziela, a ja pocieszam się myślą "byle do piątku" ; ]