Od Nich dostałam najcenniejszy posag świata... miłość.
WRACAM (Rodzicom)
Tornister był pełen waszych ciepłych rąk
na zeszytach staranie obłożonych
na piórniku i śniadaniówce w kwiatki
wszystko pachniało kochaniem
buciki sznurowane krawężniki wysokie
przy kocich łbach zawsze szły z nami
a później poszły donikąd razem z turkotem furmanek
tak jak i ogród zaklęty dziś w kamień
tak jak i niebo nad niskim parterem
na którym wypatrywaliśmy tej jednej
mamo tato jest pierwsza gwiazdka
stół już spływał wigilijnym obrusem
a potem zabrał się z wami na wieczny odpoczynek
tamta uliczka przytuliła się do wiersza
co za szczęście że wskazała mi drogę
na dziś na jutro na zawsze