Po jakimś czasie ks. Prymas poznał przydzielonych mu współwięźniów. Był to ks. Stanisław Skorodecki oraz Leonia Graczyk. We troje rozpoczęli więzienne życie.
W nowym miejscu uwiezienia warunki były bardzo trudne. Dwupiętrowy budynek klasztorny był zniszczony. Ściany wewnętrzne mokre, kamienne posadzki strasznie zimne. Woda ściekała ze ścian. Zimą ściany zamieniały się przez to w lodowate tafle. „Od dnia przyjazdu do Stoczka, do końca pobytu ani w dzień ani w nocy nie rozgrzałem stóp”- wyznał po latach ks. Prymas.
dodane na fotoforum: