;)) )

;)) )

"Prezent urodzinowy"
Pewien pan zapragnął kupić swojej ukochanej urodzinowy prezent. A ponieważ byli ze sobą dopiero od niedawna, po zastanowieniu, postanowił kupić jej parę rękawiczek - romantyczne i nie za osobiste. W towarzystwie młodszej siostry swojej ukochanej poszedł do sklepu i kupił rzeczone rękawiczki. Siostra natomiast
w tym samym czasie kupiła sobie parę majtek. Podczas pakowania ekspendient zamienił te dwa zakupy tak że siostra dostała rękawiczki, a ukochana majtki. Bez sprawdzania co jest gdzie, wysłał prezent do swojej sympatii dołączając następujacy list:
Kochanie ten prezent wybrałem dla Ciebie własnie taki, ponieważ zauważyłem, że nie nosisz żadnych kiedy wychodzimy wieczorem. Gdybym miał kupić dla Twojej siostry, to wybrałbym długie z guziczkami, ale ona już nosi takie krótkie i łatwe do zdejmowania. Te są w delikatnym odcieniu, jednak ekspedientka, która mi je sprzedała pokazała mi swoją parę, którą nosi już trzy tygodnie i wcale nie były poplamione czy zabrudzone. Przymierzyłem na niej te dla Ciebie i wyglądała naprawdę elegancko. Chciałbym jako pierwszy je na Ciebie włożyć tak, by żadne inne ręce nie dotykały ich przed tym jak się z Tobą zobaczę. Kiedy je będziesz zdejmować nie zapomnij je trochę nadmuchać przed odłożeniem albowiem całkiem naturalnie będą po noszeniu trochę wilgotne.
I pomyśl tylko jak często będę je całować w tym roku.
Mam nadzieję, że będziesz je miała na sobie w piątkowy wieczór.
Z całą moją miłością... XY.
PS. Ostatnio w modzie jest noszenie ich odrobinę wywinięte tak, by widać było trochę futerka.

"Góracy"
Turysta w Zakopanym wchodzi do knajpy, siada przy barze i pyta: - Barman, co polecisz dziś do picia w ten deszczowy dzień? - Ano, panocku, drink "Góracy"! Odpowiada barman. - Jak to "Góracy", co to jest?! Barman na to: - Widzicie, biezemy sklanecke wina...no moze być dwie...góra cy i wlewamy do garnka. Potem biezemy sklanecke piwa...no może być dwie...góra cy i wlewamy do tego samego garnka. Następnie sklanecke wódecki...moze dwie...góra cy i wlewamy do tego samego garnecka. Na koniec biezemy sklanecke koniacku...no moze dwie...góra cy i wlewamy do garnecka. Garnek stawiamy na ogniu i miesając, gzejemy cas jakiś. Później nalewamy i pijemy sklanecke... moze dwie...no góra cy. Po wypiciu wstajemy...robimy krocek...moze dwa...no, góra cy!

alinoe

alinoe 2009-06-05

hhehhe
a ja umiem tylko metrowca bez kremu...
ktory pelni funcje murzynka( dosyc czesto)
hehhe
hehe
he

alinoe

alinoe 2009-06-05

hehhe
coz za tekscik;)

lord26

lord26 2009-06-05

Ciasto wyglada apetycznie...przyslij kawalek...:)

lord26

lord26 2009-06-05

No tak...zanim to przeczyta, to wszystko zjedza...Vespera z Ruffusem...:)))

pica15

pica15 2009-06-05

hahahaha futerko bardziej mi sie podobalo!!!! :D

maja54

maja54 2009-06-05

....................................(nie mówi się z pełnymi ustami)...................
mhm, pycha :)))

jacekn81

jacekn81 2009-06-06

:))

jotesa

jotesa 2009-06-07

"Góra...cy", świetny przepis i nawet boki bolą od śmiechu :)))
Ciacho pewnie już zjedzone...popatrzę chociaż, pozdrawiam.

beksa74

beksa74 2009-06-16

Jezu, super!!!:)))))

dodaj komentarz

kolejne >