Właściwie to był to taki trick, żeby Vespera zamiast złościć się na mnie, to żeby mnie szukała... aż jej przejdzie. I szukała - prawie godzinę. Pod kanapą, za kanapą, obok kanapy, drugie obok kanapy, jeszcze raz pod kanapą, w łazience, w walizce,
w transporterze, w wannie, za wc, i za odkurzaczem...
Zajrzała nawet do szafy, a wreszcie - uwaga! - do lodówki! ;-) hihhi! - miała chyba nadzieję, że schowałem się za jogurtem - Ooo, tak - to musiałby być taki 3XL jogurt na potężny głód ;-D
A ja przyczaiłem się za poduchą i ani mru mru, ani tchu tchu... po prostu tak... cichutko... ;-)
nicke 2011-04-08
Coś mi się wydaje Ruffi że strasznie zmyślasz...
Ale nie jestem zdziwiony...
W koncu trochę lubię Koty (a nawet Je trochę znam) i wiem że spośród wielu swoich natur, mają w sobie też bardzo wiele demoniczności...
Tak więc Twoje opowiastki w mej pamięci gdzieś tam chowam...
A Twoją Vesperę uwielbiam...
No oczywiście że Ciebie Też... ale tylko dlatego że jesteś Jej Kotkiem...
:)
florian 2011-04-13
- <..Kraina snów, kraina marzeń,
..W której już nie ma przykrych ...zdarzeń.
...Gdzie więc istnieje i gdzie jej ...szukać?
..Może wystarczy do serca zapukać?
..Wtedy otworzą się wielkie bramy,
..I zobaczymy świat nam nieznany.
..Świat tajemnicy i cudów wielkich,
..A dookoła szczęścia kropelki.
..Kropelki siły i wielkiej mocy,
..I cicha przystań, wśród ciemnej nocy,
..I powiew ciepła co strach rozwiewa,
..I łezka szczęścia co dla nas śpiewa
pozdrawiam serdecznie uroczego nowego tygodnia zyczac
zabuell 2011-04-13
One juz tak maja: znikaja bezszelestnie z tych miejsc w ktorych ich szukasz i w tym samym ulamku sekundy pojawiaja sie za plecami. Ale nie wiesz o tym bo tam akurat nie patrzysz...