.

Dla odmiany coś z dziś :)


Wbrew pozorom, oczekuję wyników. Chcę już je znać, zrobić co mam zrobić, spakować się i..uciec stąd.
Cieszcie się, bo w końcu ode mnie odpoczniecie.
Tylko powrót tutaj będzie....hm, wręcz bolesny.
Już wiem, że będzie mi żal...
I będzie przechlapane.
Ale takie już są tego uroki, cóż... ;)
Jedyne do czego będę chciała wrócić, to Wy, przyjaciele... Tak właśnie, Wy...
A więc skoro już tak wspominam, to rzecz jasna MaSzeno, odwiedzę Cię od razu ;d a więc szykuj się. Oraz obiecuję, że gdy tylko będę miała chwilę wszechogarniającej nudy- wymyślę dla Ciebie kolejną bajkę <3.
I pamiętaj, gdy będziesz za mną tęsknić (co myślę, nie nastąpi) przeczytaj to sobie, pomyśl o satuku, którego mam nadzieję, dostaniesz ode mnie w najbliższy czwartek ;*

Czy Wy też tak macie?
Nie wnikam w jego postępowanie, choć bardzo mnie irytuje oraz smuci...
Może i moja wina....ale...ludzie, wyrozumiałości trochę!
Bo co (jeszcze) osiemnastoletnia Anna ma wiedzieć o życiu, o miłości już nie wspomnę(?) Właściwie to nic lub niewiele.
Dobrze, przyjmijmy, że Cię skrzywdziłam... Ale proszę Pana, błędy się bliźnim wybacza, czyż nie?
Masz sporo lat przeżytych na tym 'łez padole', dlatego sądzę, iż sobie poradzisz...
I w sumie trzymam za Ciebie kciuki. I zrobisz jak będziesz uważał. Twą decyzję uszanuję.


Dość!



Nie zapomnij mnie, mimo wszystkich łez.