Jak puste kłosy, z podniesioną głową

Jak puste kłosy, z podniesioną głową

Stoję rozkoszy próżen i dosytu...
Dla obcych ludzi mam twarz jednakową,
Ciszę błękitu.
Ale przed tobą głąb serca otworzę,
Smutno mi, Boże!