Nie wiem, kochanie jak jest w niebie

Nie wiem, kochanie jak jest w niebie

https://www.youtube.com/watch?v=TSBf8npf9zQ

cut77

cut77 2009-10-16

Nie wiem, kochanie jak jest w niebie...
po ci wiedzieć?
nikt tego nie wie.
choć wielu kłamców
z faktu korzysta i poczuli dotyk i głos..
Scena przeczysta, choć lat tysiące spychana w tabu.
I kierowca co przeżył łapczywie chwilową sławe spija.
I nie pisze tego ot tak sobie, kpiną
Zachowałem życie tam, gdzie inni giną i jeśli pozwolisz tzolkin dzisiaj go trzytoczę

cut77

cut77 2009-10-16

Miałem wypadek samochodowy bez ofiar w październiku 23 lata temu

Jechałem sam. Prędkość. Samochód do kasacji ja nie draśnięty.
Dawne czasy, już tak nie jeżdżę ale przestrzegam.
Mój pierwszy Polonez 1.6i na zapisy. 20 sekund mżawki
:podjazd, zjazd i w prawo jeździłem tam dziesiątki razy. Wziąłem ten pierwszy kurz co po 100mtr robi poduszkę pod 4 kołami Jż w trakcie podjazdu traciłem przyczepność. Jak szyld z LAS VEGAS wyświetliła mi się wypowiedź Hołowczycza : W poślizgu działamy odwrotnie do zdrowego rozsądku: redukcja bieg w dół, HIE HAMOWAĆ, po chwili ostrożnie korekta kierownicy itd. A ja w najgorszym miejscu, gdy wóz osiągnął wzgórze nie miałem przyczepności, bo polonez szedł do góry ,pamiętam jak z zawodem patrzyłem na kołującą kierownicę. Ja nie czułem nic ale odbicie od asfaltu centralnie przodem, a potem ślizg bokiem, przewrotka i ślizg drugim bokiem, w stronę wymarzonego pobocza. Rów dosyć głęboki, dobrze. Ale zasadzony szpalerem grubych drzew, dokąd pędziłem. I myś...

cut77

cut77 2009-10-16

I myślę, koniec mojego życia za 3 sekundy. Przestałem walczyć i wtedy następuje ta scena duchowa Ciepłe jasne światł2x b.mocno i wtedy jasność na zewnątrz i we mnie
Mówiła Nie! Walcz!
Jednocześnie na kilku równoległych planach Normalni ludzie, ale emanowało z nich szczęście, bezpieczeństwo. I nagle koniec przygody. Stoję w miejscu, zbieram myśli, Bo ostatnie sekundy przeżyłem w innym świecie.
Nikt mnie nie namawiał do pozostania czy wyjścia. I wyjaśniam końcówkę:2 b. mocne uderzeania w poszły w część pasażera, które były puste.Za 2 stało trzecie drzewo nachylone ku ziemi jak skocznia narciarska. Mój samochód najechał i wedle relacji gawiedzi wykonał pół obrotu w powietrzu i runął na dach. Dźwięk gniecionej blachy jest nie do opisania To że wszedłem z takiej opresji bez szwanku
A bardzo trudno pisać/mówić prawdę patrząc sobie i nam wszystkim w oczy k]
12 10 2009

tzolkin

tzolkin 2010-02-19

przepraszam,ze ni nie napisalam
ale nie czuje sie na siłach
przepraszam,ze nie pozwoliłam na zdjecia
mnie nigdy nie było..
przepraszam

dodaj komentarz

kolejne >