...

...

Znalazłam jedno z ostatnich zdjęć, gdzie Baki jeszcze czuł się w miarę dobrze, leżał z Kajtkiem i patrzył ma mnie z taką miłością...

Pod koniec życia odmówiły współpracy stawy w jego łapkach i mięśnie ud. Pomagałam mu wychodzić się załatwiać. Dopóki jadł, była nadzieja.

Tego ostatniego dnia odmówił jedzenia. Wiedziałam, że to oznacza początek końca...
Próbowałam pomóc mu wyjść - wszystkie cztery łapy odmówiły posłuszeństwa... Rozpłakałam się, usiłując go podnieść... Był dużym, ciężkim psem... Przewróciłam się razem z nim, wstałam, cały czas go podtrzymując, płacząc i krzycząc: "Wstawaj, Baki, dasz radę!"
Spojrzał wtedy na mnie z niemą prośbą w oczach: "Męczysz mnie. I siebie. Przestań" i dotarło do mnie, że on już rady nie da...
Dotarło, że to koniec.

I zadzwoniłam po pomoc.

Baki odszedł przytulony, otoczony miłością, ciasno w moich ramionach, do ostatniego uderzenia psiego serducha.

Nie jestem w stanie do dziś uporać się ze stratą......

slawek9

slawek9 2024-03-03

dlatego po kilku "odejściach" postanowiłem być sam. przy sercowych problemach to jest mniejszy stress.
przepraszam kocury, ale jak mnie szlag trafi to kto się wami zajmie???
ja jestem kociarz, psy mnie lubię, ja je też, ale spacery to nie dla mnie

trzymaj się!!!

zabuell

zabuell 2024-03-04

One wiedza wczesniej. Bylas przy nim i zrozumialas jego zyczenie.

atuna

atuna 2024-03-08

Dałaś mu wspaniały dom, nie da się nie cierpieć po odejściu zwierząt.

ewulka

ewulka 14 dni temu

:(((

dodaj komentarz

kolejne >