marrgo 2015-04-08
mmm...znajomy widok... mój Mrukol (jak był mały i czarny) tez lubił się tak zabawić...
do wesela się zagoi
:o)
atuna 2015-04-08
phi, parę kresek ;)
Za kadencji nieodżałowanego do dzisiaj Kota Bojowego o imieniu Naja miałam ręce w długich krechach po łokcie:))
bourget 2015-04-09
o rany!
...jak widac koty sa jednak baaardzo rozne..moje "male czarne" uwielbia wisiec na mnie i bawic sie, ale jeszcze nie mam nawet jednego zadrapania, Misiek tez woli sie raczej przytulic niz "walczyc"...
Gdybym chciala pobawic sie z dziewczynami, wow, pewnie poszatkowaly by mnie rowno - z wyjatkiem Meli, ktora lize mi rece i jest slodka jak cukierek:)
puszek 2015-04-09
rany prawdziwie bojowe.........ciekawam, czy to tylko pazury , czy też i kiełki.....podziwiam Twój hart ducha i odporność na ból, ale miauwa, jak się kocha - cierpieć trzeba !
kromis 2015-04-09
Hihihi, moje male Czarne tez takie bylo. Teraz mnie barankuje i caluje powieki na dobranoc
stachs7 2015-04-09
Mój Troll ma 2 lata i do tej pory takie dziary robi...