plamka odpoczywa po przejsciach

byla u nas akcja dwudniowa proby zapakowania plamki do transporterka normalnie to ona nawet w nim spi ale jak wyczula ze chcemy w nim ja zamknac diabel w nia wstapil ja i pancio rece po lokcie podrapane , co dalo sie poprzewracac to przewrocone , nigdy nie myslalam ze ona az tak potrafi syczek i mruczec ze zlosci , transporterek rozwalila musialam pozyczac od sasiada bo akurat w zoologicznym jakiegos sensownego nie mieli .... a po przyjezdzie pan doktor wzial kicie z transporterka jakby to byla najbardziej rozmiziana kicia pod sloncem zero syczenia zero pazurow i dala sobie zabki uszka poogladac serce badac itd nie nasza kota masakra mam nadzieje ze szybko nie trzeba bedzie powtarzac wizyty .... a dzis znowu taki z niej rozkoszniaczek nooo