MIja wszystko jak film przed oczyma. Przeplatają się dni. Czas upływa swoim niezrozumiałym rytmem. Puls dni jak bijące serce. Znikamy. Każdego dnia upływamy niczym piasek z klepsydry. Czuję powiew mijających godzin, dni, miesięcy, lat... Słucham opowieści 70 latków jak to jeszcze "wczoraj" byli młodzi. Ich wczoraj... Nasze wczoraj. Czas jakby, bardziej nas otacza. Wplecieni w niego jak włosy warkocza. I niczego nie jesteśmy w stanie zatrzymać. Miłości, zdrowia, nawet siebie. I nie przekonuje mnie karma. Mijamy. Błysk świadomości w czerni wszechświata. Piękne. Niepojęte.