wrzosy......

... przecudne przywiozłam z Puszczy Nadnoteckiej
...grzybów niestety nie było...ale było rewelacyjnie
...sprawozdanie może jutro, na razie mam tyle roboty, że się nie wyrabiam
...dlatego też wybaczcie, że nie zaglądam do Was ostanio...obiecuję poprawę już niedługo...taką mam przynajmniej nadzieję...powrót do pracy po rocznej przerwie nie jest łatwy :(((((