w jednym z pokoi w hotelu w Sosnowcu.....nie będę pisała nazwy tego hotelu ale moja noga tam nigdy wiecej nie postanie. Telewizor i lodówka rodem z rupieciarni. O obejrzeniu czegokolwiek normalnie w tym pudełku nie było mowy. Gdy chcielismy otworzyć okno, klamka została nam w ręce. W pokoju było zimno jak w chłodni. Ech szkoda nawet pisać....Wolę agroturystykę.