serge 2009-02-16
walka wampirow z motylkami..... tego nawet A. Hitchcock nie wymyslil......... dobre
turpis 2009-02-24
stanela obok fotela na ktorym siedzial i powiedziala:
"przekroczyles w tym momencie pewna granice...stales sie dla mnie obcy...teraz juz wiem, ze nie powinnam byla myslec o tobie jako o kims, kto mialby w sobie za grosz odpowiedzialnosci..."
"o czym ty teraz mowisz? pogielo cie?"
"nie wiesz co znaczy slowo odpowiedzialnosc?...jestes zalosny...od pewnego czasu zaczelam to wszystko analizowac i widze cie w zupelnie innym swietle niz wczesniej...myslalam naiwnie, ze sie to zmieni, ze ty sie zmienisz...ale moja naiwnosc teraz zmienila sie w pewnosc, ze nie zalezy ci na nas...w kazdym razie ja to tak teraz czuje...myslalam, ze to moja wina, probowalam wniknac w twoj swiat, ale to bylo skazane od poczatku na niepowodzenie...jestes zamknietym w sobie egoistycznym dupkiem...zal mi ciebie, zal mi siebie, ale nie zal mi juz nas...bo nas juz nie ma...najgorsze w tym wszystkim jest to, ze ty tego nie dostrzegasz...lub masz jakas tego swiadomosc, ale nic nie robisz by to zmienic...nie przerywaj ...
turpis 2009-02-24
...wlasciwie to juz skonczylam..."
"idz po dzieciaki do przedszkola, po drodze zastanow sie nad tymi bzdurami ktore powiedzialas, moze ochloniesz...i nie zapomnij kupic mi fajek...daj mi teraz spokoj...idz juz..."