Do baru wchodzi nieśmiały mężczyzna. Rozgląda się niepewnym wzrokiem po obecnych, przełyka kilkakrotnie nerwowo, wreszcie podnosi nieco głos i grzecznie pyta:
- Przepraszam bardzo, czyj to doberman jest uwiązany przed barem?
W odpowiedzi odwraca się znad baru zarośnięty osiłek, z wytatuowanymi ramionami, w skórzanej kurtce nabijanej ćwiekami.
- To mój pies, o co chodzi?
Widząc osiłka, facecik zmalał w oczach i długo nie mógł wykrztusić słowa, wreszcie rzekł:
- Zdaje się, że mój ratlerek właśnie zabił pana psa...
Facet znad baru wytrzeszczył oczy z niedowierzaniem:
- Facet, co ty mi chcesz powiedzieć, że twój ratlerek załatwił mojego dobermana? A co on mógł mu takiego zrobić?
- Stanął mu w gardle...
dodane na fotoforum:
malczer 2010-05-13
Niech wszyscy widzą Twój uśmiech....
promienny jak słońce poranka,
w oczach łagodność i spokój kojący jak kołysanka.
Milutkiego czwartku...gorąco pozdrawiam :)
kukura 2010-05-13
Jejka trawa po deszczu urośnie to się psinka zgubi w gąszczu...śliczna mordka...;-)
zmiijka 2010-05-13
łapa od szamusia :))