Świeto bogini Aman 9 z 9

Świeto bogini Aman 9 z 9

Kilka faktów, jakie zapamiętałam, dotyczących samego obrządku:

1. Kapłani nie noszą koszul. Ci panowie w zielonych spódnicach to właśnie kapłani, bardzo wykształceni mężczyźni.

2. W trakcie obrzędów posąg bogini jest okładany kwiatami. Zdejmuje się kwiaty, okadza kadzidłem. Potem posąg jest smarowany kawałkami owoców. Zdejmuje się owoce, okadza kadzidłem. Następnie posąg oblewany jest mlekiem.

3. Po odprawieniu całej "mszy" przychodzi czas na błogosławieństwo, które wygląda tak:
- kapłan obsypuje wszystkich ryżem (ja jako "inna" dostałam potrójną dawkę, kapłan coś tam mruczał, ale wszyscy się przyjaźnie uśmiechali, więc poczułam, że tym gestem wita mnie w nowej wspólnocie)
-każdy dostaje kroplę mleka na liściu (to był jakiś specjalny liść, ale już zapomniałam czego)
- każdy dostaje trochę tej owocowej papki z posągu
-kapłani robią mężczyzną białą kropkę na czole przy użyciu jakiegoś proszku
- kobiety dostają ten proszek do rąk i same sobie robią kropkę (ja tez sobie zrobiłam, ale na mojej skórze nic nie było widać:D), ponieważ kaplanowi nie wypada dotykac kobiety, która przecież żoną, siostrą, matką itp innego mężczyzny (chodzi mi o to, że to wyraz szacunku a nie przejaw dyskryminacji)

4. Po wszystkim cała wspólnota kościelna je wspólnie wegetariański obiad. Ja tez zjadłam, ale mi nie smakowało :P



aha... mój towarzysz uznał na koniec, ze to bóg mu mnie zesłał i postawił z aparatem pod tą swiątynią i tego samego dnia zostałam poproszona o rękę.

Podziekowałam uprzejmie za oprowadzenie po świątyni i uciekłam do domu :)
-

dodane na fotoforum: