Podchodziłem dziś dość spokojnie i nie spiesząc
się zbytnio,by nie spłoszyć.Początkowo z wolna,
ale jednak stopniowo jak ja się zbliżałem to one
się oddalały,ale w końcu po prawie godzinie,
udało się podejść na jakieś 70 m.Nie stosowałem
żadnego maskowania,to na nic,-one mają tak
doskonały wzrok,że i tak by mnie zobaczyły.