Dziś spotkałem na leśnej drodze Pana Kosa .Co było ciekawe?
-a to,że wcale a wcale sie nie bał.Obchodziłem go ze wszystkich
stron z aparatem i kamerą a on nic.Jak byłem zbyt blisko,około
2 m od niego,to się chował za drzewo-był to rodzaj \"ciuciubabki\".
Cała sesja zdjęciowa trwała około 0,5 godz.Wysypałem na drogę
ze 2 kg odpadów z czyszczalni jakie miałem dla żurawi w podzięce
za sesję zdjęciową i pojechałem.
gigos7 2014-02-15
re : ... nam chodziło o to kretowisko zeszłoroczne :)))
Pozdrawiamy wzajemnie :)))
slav43 2014-02-15
Mój Dziadus miał kosa, którego trzymał bez klatki. Latał sobie po izbie i wygwizdywał, a czasem nawet wylatywal na zewnątrz i zawsze wracał do domu.:)
(komentarze wyłączone)