ptak54 2014-05-29
"...dlaczego masz tak wysoko siodełko?"
Najprostsza odpowiedź to - bo tak mi najwygodniej, ale...
Otóż ja też nigdy nie byłem kolarzem ani krosowcem wyczynowym, mimo tego że na wyścigówce jeździłem setki kilometrów, bywało i przeszło 200 km jednego dnia. Wysokość siodełka bez względu na rodzaj roweru przywykłem ustawiać tak, by noga naciskająca pedał wyciągała się do maksymalnego wyprostu. Na niższym siodełku czuję się tak, jakbym chodził na ugiętych nogach. Tym chyba różnie się od wyczynowców, ponieważ wielokrotnie widziałem ich z tymi właśnie ugiętymi nogami.
Nawet przy wysokim siodełku głowę mam cokolwiek wyżej niż doopę, natomiast sylwetka istotnie jest dość mocno pochylona do przodu. Jeżdżę dość szybko i wydaje mi się, że taka sylwetka powoduje znacznie mniejsze opory niż jazda w pozycji pionowej, charakterystycznej dla rekreacji i rowerów miejskich i składaków. Gdyby mi to bardzo przeszkadzało to zawsze mógłbym z...
ptak54 2014-05-30
Ambra jest już stara i nie ciągam jej na dłuższe trasy, a zresztą i takie tam kółka po naszych dzikich polach pokonuje drepcząc sobie swoim tempem. Staruszki nie można już forsować i biega tyle ile chce i jak chce. Minęły już czasy kiedy biegała ze mną z centrum, gdzie mieszkaliśmy, na AWF i z powrotem... No cóż, czas robi swoje...