przepruliśmy przez Chicago, utknąłwszy w korku na jakieś pół godziny. Wiele lat temu pozwiedzałam to miasto z przyjaciółką. Byłam podczas tamtej wycieczki zachwycona nową, odważną architekturą i pięknymi ogrodami botanicznymi. Mniej- słynną "pizzą z głębokiego garnka" (czyli na grubym spodzie). Każda sroczka swoj ogonek chwali, ale wolę nowojorską, lżejszą pizzę. Zdjęcie przez brudną już szybę.