daleka droga przyjacielu

daleka droga przyjacielu

przejezdzaliśmy przez małą mieścinę znaną z dość nietypowej ceramiki. oczywiście, że się zatrzymaliśmy i oczywiście kupiliśmy parę ładnych skorup. mimo ich niepowtarzalnej urody nie one zastanowiły mnie najbardziej. zapytaliśmy panią, która sprzedawała ceramikę przy drodze ( a domyślać się też można, że to były jej wyroby) ile mamy zapłacić. odpowiedziala tak, że mimo, że powtórzyła- nie zrozumieliśmy. sięgnęłam więc po notes i długopis ( nasz wypróbowany sposób komunikacji) a tu pani spojrzała ze zgrozą i powiedziała, czerwona jak róża, no no no! zglupialam na chwilę, ale zaraz ona sięgnęła do kieszeni kolorowego fartuszka, wyciągnęła zwitek banknotów, wybrała należną sumę i nam pokazała. dopiero wtedy zorientowaliśmy się, że ona nie umiała napisać sumy, a domyślić się można, że była też analfabetką.

ewik57

ewik57 2016-03-09

to gdzie teraz jedziemy?
umieram z ciekawości ;)

halka

halka 2016-03-09

Ale trasa bardzo ciekawa!

ewik57

ewik57 2016-03-09

Została przez Was zaskoczona...
A pokażesz tę ceramikę?

siestala

siestala 2016-03-09

pewnie, że pokażę! mam tu na koniec zdjęcie tego, co przywieżliśmy z Nica.

krycha2

krycha2 2016-03-09

Z pewnością większość mieszkańców takich malutkich mieścin jest analfabetami...w Twoich wędrówkach niewiele szkół widać ...

mariol6

mariol6 2016-03-10

Kurczę, bardzo ciekawe rzeczy opowiadasz, Anula! I w bardzo fajny sposób. :-)))

dodaj komentarz

kolejne >