Sierpniowa nostalgia
Przestrzeni moja zielonooka,
stukwietna łąko ze skrajem nieba,
rozpostrzyj miękko swój letni powab
z nutą cykorii – i zabierz mnie tam,
gdzie dzień podobny zawsze do wczoraj.
Cykady grały gwiazdom do wtóru,
w lusterku wspomnień księżyca rogal
splecionym dłoniom i pocałunkom
przyświecał jasno. Drzewa wtulały
wszystkie kłopoty, a rano obłok
w symfoniach różu gestem zaspanym
końcówką lata
zwiewnie nas objął.
Ewa Pilipczuk