Tak to właśnie było. Szalenie.
Miesiąc w Bieszczadach, (za)krótki pobyt na mazurach pod namiotem. To wszystko było naprawdę ekstra.
A później pasmo nieszczęść.
Burza w dniu skoku z 4000m, skretyniały pan minister który nie dał nikomu uprawnień do przeprowadzania kursu na kategorię A2, no i teraz gorączka bóle i te sprawy.
A po chorobie czeka jeszcze Wrocław, Łódź, może jakiś Paryż czy coś... ;)
_____________________________________
https://www.youtube.com/watch?v=TDlZhBbZjgc